Kocham ten kolor już za sama nazwę, brzmi tak tajemniczo, kobieco i zmysłowo. I chociaż nie jest kolorem tego sezonu, to noszę go z miłą chęcią , dlatego, że lubię , nie dlatego, że wypada. AMARANT. Sam w sobie jest ozdobą.
Zdjęcia były robione w pokoju córki,więc małpkę potraktujcie z przymrużeniem oka:)
Koszula- no name
Spodnie- KappAhl
Buty- Centro
Naszyjnik- Avon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz