W mojej szafie, pewnie jak u większości z Was, wiele jest rzeczy w kolorze czarnym. Jak mówią niektórzy CZARNY to nie kolor, a jednak z chęcią kupuję takie ubrania. Najwięcej mam sukienek czarnych: wełnianych, eleganckich, na co dzień, na wieczór. Dzisiaj prezentuję dwie z falbaną. Pierwsza w formie żabotu, który nadaje jej pewnej wytworności, z przezroczystymi rękawami i zapinaną wysoko pod szyję. Druga natomiast ma falbanę w postaci baskinki, tak często dodawanej przez projektantów. Mimo, że jest dość obcisła, to czuję się w niej wyjątkowo komfortowo. Zostawiam Was teraz ze zdjęciami i ciekawa jestem, która przypadła Wam bardziej do gustu. Bo chociaż łączy je wspólny element, w rzeczywistości są zupełnie różne.
1. sukienka - butik Obsesja
2. sukienka - Mohito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz