Ponczo to jedno z moich ulubionych okryć wierzchnich. Daje dużą swobodę ruchu, osłania szyję, tak że nie potrzeba szala, ani komina.Często je ubieram w sezonie jesiennym i wczesną wiosną, jednak końcówka grudnia rozpieszcza nas dodatnimi temperaturami, więc przydało i dzisiaj. Ponczo jest w beżowym kolorze, co sprawia, ze pasuje do wielu stylizacji. dzisiaj połączyłam je z brązowymi spodniami i kamelowymi kozaczkami.
Ponczo- KappAhl
Spodnie- New Yorker
Kozaczki-CCC
Sweter- butik
Okulary- Carry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz