Do ferii jeszcze dwa tygodnie, śniegiem sypnęło, więc myśl o nartach nieustannie wędruje mi po głowie. Nie mogę się doczekać pierwszego szusowania w tym sezonie. Narty czekają jeszcze w tym roku nieśmigane. Od trzech lat jeździmy na ferie z dzieciaczkami do Wisły, ale w tym roku nam się nie uda, więc pozostanie tylko spontaniczny wyjazd, nieplanowany gdzieś niedaleko.
Wisła bardzo przypadła nam do gustu, dzieci się zakochały w tamtejszych stokach i najchętniej nie jeździły by nigdzie indziej.
Zostawiam Was z małą migawką wspomnień z poprzednich ferii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz