Jak cisnąć mrozem to na maksa! Zima przyszła z wielkim hukiem. Bardziej mrozi niż śnieży, ale kto wie co jeszcze przed nami. Na dworze zrobiło się jaśniej, czyściej i mimo iż nie bardzo tęskniłam za przyjściem zimy, to jest to miła odmiana dla oka.
Swój czas mają więc teraz rzeczy głęboko upchnięte , spakowane gdzieś na strychu. Przywitałam się z moją białą, puchatą czapą, przywiezioną z Wisły w zeszłym roku, oraz śniegowcami, które grzeją moje marznące stópki. Zostawiam Was ze zdjęciami.
Kurtka, torba- Orsay
Śniegowce- Hi-Tec
Spodnie- KappAhl
Czapka, sweter- no name
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz