Nie wiem dlaczego tak bardzo lubię różowy kolor i to nie ważne jaki odcień. Może być najdelikatniejszy, ale również w wersji mocno nasyconej jak amarant. Kojarzy się z różowiutkimi ubrankami niemowlęcymi, ale także z pastelowym szaleństwem królującym niedawno na wybiegach. Ja kupuję każdą opcję. Cukierkową, w stylu barbie, po prostu kocham róż i już!!!
Wczoraj na zakupach szukałam białego, miękkiego sweterka, a wyszłam z różowym. Czyż nie jest słodki? :)
Dzisiaj w wersji z czarnymi rurkami, zamszowymi kozakami i karmelową kurtką. Ale także przygotowałam wersję bardziej elegancką, którą zobaczycie niebawem.
Tymczasem zapraszam na zdjęcia ze spaceru w lesie. Jesień nas rozpieszcza w tym roku :)
Kurtka - Tally Weijl
Sweter - Sinsay
Kozaki - Centro
Biżuteria - Avon, Iloko
Okulary - no name
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz