5 lutego 2015

Styczniowe denko kosmetyczne


Kosmetyki, które wykończyłam w styczniu:

1. Szampon Advance Techniques " Natychmiastowa naprawa " Avon


Szampony Avonu bardzo lubię i tym razem też się nie zawiodłam. Szampon do włosów zniszczonych, zawiera keratynę, świetnie się pieni i włosy po nim są elastyczne, dobrze się rozczesują, po tygodniu są w lepszej kondycji. Piękny zapach i niesamowita wydajność. Moja ocena 6/6.

2. Natura Siberica  Płyn do kąpieli Dahurskie SPA 


Organiczny płyn do kąpieli z serii kosmetyków rosyjskich. Zamówiłam z ciekawości, bo wiele słyszałam i czytałam o nich na różnych blogach. Formuła oparta na ekstraktach lotosu, olejkach eterycznych i zapachu syberyjskich ziół. Jakoś szału nie było. Niczym mnie nie zachwycił, słabo pachniał i nie pienił się zbyt dobrze, a w wannie lubię mieć piankę :) Cena ok 19 zł za 600 ml. U mnie skończył jako mydło do rąk. Ocena 3/6.

3. BINGO SPA Czekoladowy krem pod prysznic

 
300 ml butelka bublostwa! Nigdy więcej. Gęsty krem, brudził wszystko na brązowo, do tego zamiast pieścić zmysły, działał odwrotnie. Najgorszy kosmetyk myjący jaki miałam. Słabo się pienił, do zapachu czekolady mu daleko, skończył jako mydło do rąk, bo nikt już nie chciał go używać pod prysznicem. Krem znajdował się w październikowym pudełku beGLOSSY. Cena 12 zł. Nie warto! Moja ocena 1/6.

4. Avon płyn do mycia ciała i kąpieli Pyzata jagoda


Żel zamówiłam dla dzieci, ale stał się ulubieńcem całej rodziny. Cudowny zapach gumy balonowej o zapachu jagód. Doskonale oczyszczał, dość wydajny, dobrze się pienił. Przesłodkie opakowanie,duża estetyka, na pewno kupię inne wersje zapachowe. Czysta przyjemność. Za butelkę 250 ml zapłacimy ok 8 zł. Polecam w 100 %. Moja ocena 6/6.

5. Oriflame Discover Body Scrub

 

 Przyznam szczerze, że skusiłam się na ten scrub ze względu na piękne opakowanie. Parisian Delight łączy w sobie uwodzicielskie, a zarazem ciepłe nuty toffi i wanilli, z wyraźną przewagą lawendy. Nie bardzo jestem zwolenniczką lawendy, ale nie przeszkadzała mi w tym wydaniu. Jako peeling myjący, nie był jakimś tam mocnym zdzierakiem, ale fajnie wygładzał skórę, dobrze się pienił i był bardzo wydajny. Cena ok 10 zł. Oceniam ten scrubik 5/6.

6. AUSSIE 3 Minute Miracle Reconstruktor


Intensywna odżywka do włosów zniszczonych, z ekstraktem z melisy australijskiej. Bardzo fajny zapach, długo utrzymujący się na włosach, jednak odżywka raczej przeciętna, nie zauważyłam specjalnej poprawy stanu moich włosów. Plus za wygodne opakowanie, dozujące kosmetyk przez naciśnięcie. Raczej nie skuszę się na kolejne opakowanie. Dostałam ją również w październikowym beGLOSSY. Kosztuje ok 24 zł. Ocena 4/6.

7. Avon Planet Spa Odżywcza maseczka do szyi i dekoltu z masłem shea i imbirem.


Jest to fantastyczna maseczka, aż żal, że się skończyła. Stosowałam ją zawsze podczas kąpieli, nakładając na okolice szyi i dekoltu na jakieś 10 minut. Pokochałam za cudowny zapach, nawilżenie i napięcie skóry. Cena ok 27 zł za 75 ml, ale w promocji znacznie taniej. Ocena 6/6.

8. Iwostin Sensitia Hipoalergiczny żel do mycia


Jeden z lepszych żeli jakie używałam do demakijażu twarzy. Mega wydajny, starczył na kilka miesięcy. Przeznaczony dla skóry wrażliwej, świetnie sobie radził z jej oczyszczeniem, nawilżał i nie powodował uczucia ściągnięcia. Cena 33 zł za 200 ml. Ja miałam 100 ml opakowanie i starczyło na bardzo długo. Ocena 6/6.

9. YASUMI Eyes & Lips Contour Cream

   Miniaturka kremu pod oczy i na okolicę ust. Opakowanie to znalazło się w listopadowym beGLOSSY i wiele się po nim spodziewałam, miał likwidować opuchnięcia i cienie pod oczami, regenerować i zwalczać oznaki starzenia. Biorąc pod uwagę , że za 10 ml trzeba zapłacić 59 zł, to rewelacji nie było. Moja ocena to 4/6.

10. Lagenko kolagenowy żel do mycia

 
Bardzo mała próbka, ale to wystarczyło, aby chcieć więcej. Ma świetne właściwości oczyszczające, uelastycznia skórę, dobrze nawilża, nie podrażnia. Słowem doskonały. Zainteresowanych jego wspaniałych właściwości odsyłam na stronę Lagenko.  Cena jest wysoka, ale jest jej wart. Ocena 6/6.

11. Tolpa by Mariusz  Przybylski balsam - olejek do demakijażu twarzy


Kosmetyk podczas stosowania przyjmuje postać jedwabistego olejku. Jest to ciekawa formuła, do tej pory nie zetknęłam się z takim rodzajem produktu do demakijażu. Bardzo fajnie oczyszcza, nie powoduje ściągania. jedynym minusem jest to, że nie nadaje się do demakijażu oczu.  Już samo spłukiwanie wodą powodowało u mnie pieczenie i podrażnienie, a nawet łzawienie oczu. Za to muszę odjąć punkt. Za pełną wersję 125 ml zapłacimy ok.60 zł. Ja testowałam opakowanie 30 ml. Moja ocena 5/6.

12. Oriflame Odświeżający krem do rąk z ekstraktem z wiśni

 
 Bardzo lekki krem, błyskawicznie się wchłania, dobrze odżywia i nawilża dłonie. Czuć wygładzenie. Do tego obłędnie pachnie wiśniami, i zapach ten długo utrzymuje się na skórze. Ciekawy. Zapłaciłam za niego ok 8 zł. Moja ocena to 6/6.

Jeśli dotrwaliście do końca to na pewno zwróciliście uwagę, że przeważają produkty myjące i do demakijażu. Moim zdecydowanym faworytem stycznia jest żel kolagenowy Lagenko i maska z Avonu, a totalnym bublem Krem czekoladowy Bingo Spa. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz