20 maja 2015
Rozpaliłam Greya
Rozpaliłam! Ale tylko wosk :)
Okazał się jedyny w swoim rodzaju! Wiele wosków o typowych męskich nutach miałam okazję testować, ale żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak ten od Kringle Candle.
Na pewno nie jednej z Was etykieta wosku kojarzy się jednoznacznie. Bo przecież GREY jest jeden :)
Myślę, że taki był też zamysł producenta, aby nawiązać do książki i jej ekranizacji " 50 Twarzy Greya "
Czytałam książkę i widziałam film. O ile książka szybko mnie znudziła, to film nawet mi się podobał. Wiele negatywnych opinii oczywiście krąży o ekranizacji, ale nie wiem czego ludzie się spodziewali. Moim zdaniem w delikatny sposób oddaje charakter trylogii. A jeśli ktoś spodziewał się innych wrażeń to chyba powinien wejść na strony 18+.
Wracając do zapachu, bo to o nim przecież chciałam mówić, jest to miłość od pierwszego rozpalenia :)
Przeważa piżmo, drzewo cedrowe, a także nuty cytrusowe. Bardzo udana kompozycja, nie dająca o sobie zapomnieć. Baza zapachu to wanilia i bób tonka. Zmysłowy, pobudzający, a zarazem odprężający aromat. . Czysta elegancja. Paczula, bursztyn i sandałowiec, nie muszę dodawać, że z takim składem wosk nie mógł się nie udać.
Jeśli chcesz poczuć jak pachnie prawdziwy mężczyzna, to koniecznie musisz kupić Greya. Zadowolenie gwarantowane :)
Wosk możecie nabyć w sklepie internetowym Pachnąca Wanna w cenie 9,90 zł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz