Maseczki to kosmetyki, które bardzo lubię używać i kupować. Staram się stosować je regularnie, przynajmniej dwa razy w tygodniu. Ostatnio z wielką przyjemnością nakładam maski SKIN79.
Bardzo podobają mi się ekskluzywne opakowania, a jeszcze bardziej to, co robią z moją buzią.
Dziś opowiem o dwóch fantastycznych koreańskich kosmetykach.
MINIMALIZUJĄCA PORY MASKA JABŁKOWO MIĘTOWA
SKIN79 Apple Mint Fresh Mask 70 ml. Odświeżająca maska jabłkowo-miętowa, deser dla zmęczonej skóry. Przywraca cerze utracony blask, pomaga minimalizować pory. Proszek z nasion moreli skutecznie usuwa zanieczyszczenia, wyciąg z oczaru wirginijskiego działa ściągająco, przyspiesza gojenie się ran, regeneruje. Olej ze słodkich migdałów i olej arganowy wygładzają i ujędrniają skórę. Biała glinka wyrównuje koloryt. Ma działanie regenerujące i ściągające. Po użyciu cera jest wypoczęta i promienna.
SKŁAD
SPOSÓB UŻYCIA
Grubą warstwę maski nałożyć na skórę. Odczekać kilka minut i przystąpić do masażu. Masować okrężnymi ruchami a następnie spłukać letnią wodą.
MOJA OPINIA
Maseczka zamknięta jest w szklanym słoiczku, dodatkowo zabezpieczonym folią i opakowana w tekturowy kartonik, na którym widnieją potrzebne informacje. Na kartoniku naklejona jest naklejka z opisem w języku polskim, ponieważ azjatyckie znaczki niewiele by nam powiedziały :)
Maseczka ma piękny zielony kolor z widocznymi drobinkami, które mają zadanie peelingujące. Konsystencja przypomina glinkę rozrobioną i gotową do użycia. Mimo jabłkowo miętowej nazwy zapach nie przypomina żadnego z tych składników, raczej porównała bym ją do zapachu zielonej glinki.
Zostawiam maseczkę na oczyszczonej wcześniej twarzy na 15 minut, następnie zwilżając dłonie wodą, delikatnie wykonuje masaż i spłukuję ciepłą wodą. Buzia pozostaje gładka, odświeżona i delikatna. Bardzo dobrze czuć działanie ściągające, dlatego odczuwam potrzebę nałożenia kremu. Maseczka jest miła w użyciu i jej działanie oceniam bardzo dobrze.
Maskę można kupić w cenie promocyjnej 59 zł ( 70 ml ) na stronie polskiego dystrybutora TUTAJ.
RÓŻANA MASKA WYGŁADZAJĄCA Z KWASAMI AHA
Cudownie relaksująca maska do twarzy,
która podczas snu delikatnie złuszcza skórę,
wybiela ją i głęboko nawilża, po to,
byś rano mogła cieszyć się zdrową cerą pełną naturalnego blasku.
Woda z róży damasceńskiej zapewni natychmiastowy wzrost wilgoci w skórze.
Delikatne kwasy AHA
rozpuszczają martwe komórki naskórka,
wygładzając strukturę skóry a także kontrolując wydzielanie sebum.
Woda różana jest bogata w bioflawonoidy, m.in.
kwercynę oraz lotne olejki eteryczne.
Działa antyseptycznie, przeciwzapalnie i kojąco.
Oczyszcza, poprawia napięcie skóry, nadaje jej zdrowy koloryt.
SPOSÓB UŻYCIA
Wieczorem po oczyszczeniu twarzy i toniku nakładamy maseczkę cieńką warstwą, zostawiając na całą noc. Rano maseczkę zmywamy ciepłą wodą.
MOJA OPINIA
Maseczkę za pierwszym razem nałożyłam zbyt grubo i denerwował mnie ten klejący film. Przed położeniem się spać musiałam nadmiar zetrzeć chusteczką. Kolejnym razem nałożyłam już cieńko i maseczka całkowicie się wchłonęła. Zauważyłam , że maseczka, która w słoiczku ma konsystencję galaretki, po nałożeniu na twarz przybiera wodnistą formę, dającą efekt nawilżenia i chłodzenia. Rano buzia jest idealnie gładka i rozświetlona. Myślę, że jest to spowodowane kwasami AHA, które eliminują martwy naskórek dodając skórze blasku i świeżego wyglądu.
Bardzo spodobał mi się efekt rozjaśnienia skóry i staram się stosować maseczkę dwa razy w tygodniu, dla podtrzymania efektu.
Kosmetyk ten jest niesamowicie wydajny, gdyż wystarczy naprawdę niewielka ilość aby pokryć twarz. Myślę, że dzięki temu będzie mi towarzyszyć jeszcze przez długi czas. Podoba mi się również delikatny różany zapach, sprawiający, że nakładanie staje się czystą przyjemnością.
Maseczka jest zapakowana i zabezpieczona identycznie jak maseczka miętowo jabłkowa. Pojemni=ość jest tutaj odrobinę większa, bo wynosi 75 ml. Cena również promocyjna, 59,99 zł. Dostępna TUTAJ.
Obie maseczki bardzo przypadły mi do gustu, ale różana jest moją ulubioną. Nie wspomniałam jeszcze, że każda z nich posiada plastikową łyżeczkę służącą do nabierania produktu, dzięki czemu jest to bardzo higieniczne i precyzyjne. Opakowania są luksusowe i estetyczne.
Szczerze mogę polecić obydwie, ponieważ mam wrażenia, że genialnie rozświetlają skórę twarzy, lekko ją napinają i rozjaśniają. Wyglądają jak desery. A to sprawia, że chcemy rozpieszczać naszą buzię bez obawy o dietę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz