Przyznam szczerze, że im więcej poznaję kosmetyków z Pszczelej Dolinki tym bardziej mam ochotę wykupić stamtąd wszystko. Jestem zakochana na maksa i pełna podziwu dla Pani Joasi za umiejętność wyczarowania takich dzieł sztuki.
Muffinka, podobnie, jak inne kosmetyki, została starannie zapakowana i zabezpieczona, tak, aby podczas podróży nic się nie pokruszyło, ani nie zgniotło.
Wygląda pięknie, prawda?
Teraz trochę informacji ze strony sklepu.
Muffinka kąpielowa o zapachu kokosowym,
zrobiona z masła kakaowego, masła babassu i oleju kokosowego. Na
wierzchu muffinki znajdują się wiórki kokosowe, płatki bławatka i mały
listek leśnej paproci. Muffinka przeznaczona jest do kąpieli w wannie
lub pod prysznic, stosujemy ją na oczyszczoną uprzednio skórę.
Po wyjęciu z papierowej foremki, możemy rozpuścić oleje w wodzie lub
możemy masować muffinką ciało. Pod wpływem ciepłej wody pory skóry
otwierają się a substancje odżywcze łatwiej przenikają w skórę.
Po kąpieli lub prysznicu z użyciem
muffinki nie potrzebujemy balsamu - skóra jest nawilżona, odżywiona i
aksamitna w dotyku, wystarczy lekko osuszyć ciało ręcznikiem. Na skórze
pozostaje delikatny zapach kokosu.
Muffinkę można zużyć jednorazowo lub odcinać nożykiem mniejsze kawałki. Muffinkę najlepiej przechowywać w lodówce.
Działanie masła kakaowego: regeneruje, silnie nawilża i odżywia skórę, chroni ją przed wolnymi rodnikami - posiada właściwości antyoksydacyjne.
Działanie masła babassu: nawilża, zmiękcza, regeneruje i wygładza.
Działanie oleju kokosowego: antybakteryjny, łagodzi podrażnienia, nawilża, wygładza i głęboko odżywia skórę.
Skład: masło kakaowe, masło
babassu, olej kokosowy, zapachowy olejek kokosowy, wiórki kokosowe,
suszone płatki bławatka, liść paproci.
Waga: około 30 gr.
Szkoda było mi jej użyć, tak bardzo mi się podobała.
Na początku wrzuciłam ją do wanny podczas kąpieli i powoli uwalniały się olejki, tworząc na powierzchni wody widoczne oczka i płatki bławatka. Muffinka nie rozpadła się, ale zmniejszała swoją objętość. Zapach był przyjemny, ciepły i taki domowy :) Kokosowe ciasteczko :)
Jednak bardziej pasuje mi wykonanie masażu muffinką pod prysznicem lub po wyjściu spod niego. Pod prysznicem ma ona bardzo fajną konsystencję, nie jest twarda, ale plastyczna i przyjemna dla skóry. Delikatnie po niej sunie, a zatopione wiórki kokosowe masują ciało. Po spłukaniu nie trzeba stosować balsamu, bo jesteśmy bardzo natłuszczone . Może to się nie spodobać osobom, które nie tolerują tłustej warstewki jakie zostawiają np. niektóre peelingi. A stopień natłuszczenia jest tutaj naprawdę duży. Jednak po wytarciu ręcznikiem pozostałość bardzo szybko się wchłania i czujemy miękką i odżywioną skórę, cudownie pachnącą kokosem. Ach, jak ja to lubię !
Podobnie będzie kiedy zastosujemy muffinkę jako balsam, a raczej masło po kąpieli. Ja wmasowałam ją w mokre jeszcze ciało i po prostu się rozpływałam razem z muffinką. I like it!
Jeśli Wam się spodobała, ale nie lubicie kokosowych aromatów, to na stronie są też inne wersje, np. malinowa, mango, konwaliowa, ylang itp. Warto zajrzeć, a wierzcie mi, że nie będziecie chcieli stamtąd wychodzić.
Naturalność, piękny wygląd i fantastyczne zapachy to tylko kilka zalet, jakie można przypisać wytworom Pani Joasi. Polecam z całego serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz