8 sierpnia 2016
Opróżniamy nasze kosmetyczki - wyzwanie dla blogerek urodowych
Kochani pędzę dzisiaj do Was z postem i tak już mocno spóźnionym.
Wzięłam udział w wyzwaniu dla blogerek urodowych, które odbywa się na portalu TRUSTED COSMETICS. Dowiedziałam się o nim dzisiaj i dostałam szansę, aby jeszcze dołączyć do zabawy. Zabawa trwa przez 6 tygodni, a każdy tydzień ma jakieś zadanie tematyczne. Muszę troszkę nadrobić, ponieważ dziewczyny są już na drugim temacie, mam więc delikatne tyły :)
Pierwsze zadanie polega na ogólnym przedstawieniu zawartości kosmetyczki. Trudno było mi wszystko co niezbędne zapakować do jednej kosmetyczki, ponieważ wyjeżdżając zabieram naprawdę sporą ilość kosmetyków, a minimum jest dla mnie wtedy słowem niezrozumiałym. No bo jak nie zabrać tego wszystkiego, co używam na co dzień ????
Mąż już się przyzwyczaił, że jeździ z nami torba z kosmetykami, a nie kosmetyczka :)
Zawsze zabieram ze sobą mój niezastąpiony płyn micelarny do demakijażu Bioderma Sensibio H2O. Używam go od wielu lat i jeszcze nie znalazłam lepszego i delikatniejszego produktu. Lubię mieć także jakiś dwufazowy płyn do zmywania wodoodpornych kosmetyków, ostatnio świetnie sprawdza się w tej roli Yves Rocher z wyciągiem z bławatka. Oczywiście w tym pośpiechu zapomniałam umieścić toniku, który używam rano i wieczorem i nie wyobrażam sobie bez niego mojej pielęgnacji. Ale jest to na szczęście zadanie ogólne, więc jeszcze zdążę go przedstawić.
Niezbędny jest u mnie krem pod oczy, tutaj firmy Vianek, żel aloesowy jako baza pod krem , szczególnie w okresie letnim jest rewelacyjny, np. ALOE 99% Soothing Gel Holika Holika.
Krem do twarzy marki Yasumi z serii Rice, ponieważ walczę z przebarwieniami, krem z wysokim filtrem to całoroczny must have. Od roku używam kremu od SKIN79.
Dwa razy w tygodniu stosuję peeling do twarzy, obecnie również Yasumi, oraz maski do twarzy, np.całonocną Origins Drink Up, lub uwielbiane maski w płacie.
W ogólnej pielęgnacji ciała musi być szampon i żel pod prysznic, np 2w1 Yves Rocher Monoi de Tahiti. Jeden produkt a umyje ciało i włosy. Konieczna jest u mnie odżywka do włosów, spłukiwana L`biotica regenerująca. Ponieważ myje włosy codziennie to stosuję spray zabezpieczający przed wysoką temperaturą, ulubiony wielozadaniowiec Smart Touch 12 w 1 Montibello. Niezastąpiona w rozczesywaniu jest szczotka Tangle Angel- rewelacyjna i piękna. Kiedy nie zdążę umyć głowy bo np zaspałam, na pomoc przychodzi mi suchy szampon Aussie Flower Power.
Po prysznicu zawsze wklepuję w ciało balsam lub olejek do ciała Bielendy, i obowiązkowo musi być antyperspirant, teraz Lady Speed Stick PRO 5in1.
Zapachy to oprócz pomadek i maseczek, moja największa słabość. Musi pachnieć i już. Latem w kosmetyczce noszę mgiełki zapachowe orzeźwiające, chłodzące i owocowe, np Young o wspaniałym zapachu mango, lub grapefruitową The Body Shop.
Perfum używam wieczorem, moje ulubione to czarne Flammable Inflammable Lady Gagi.
No i tu był dopiero dylemat, jak pokazać tylko trochę kosmetyków do makijażu. Postanowiłam więc wybrać te codziennego użytku.
Teraz latem na twarz nakładam lekki podkład rozświetlający Lirene, strefę T przypudrowuję genialnym pudrem z puszkiem Sweet Cotton Holika Holika.
Brwi muszą być podkreślone pudrem Golden Rose nr 106, do makijażu oczu najczęściej służy mi paletka MUR Pink Fizz, moja słodka czekoladka :)
Od lat używam konturówek z Avonu, nie znalazłam jeszcze godnego zastępcy. Ulubiony tusz ostatnich tygodni to Maybelline Lash Sensational.
Jeśli decyduję się na róż do policzków to jest to Annabelle Minerals w odcieniu Rose, natomiast w delikatniejszej wersji używam ukochanego bronzera W7 Honolulu.
Kosmetykiem, w którym się zakochałam w tym roku jest rozświetlacz do twarzy i oczu Lirene Shiny Touch. Jest cudowny.
Do nakładania tych kosmetyków mam swoje ulubione pędzle. Mały z Avonu do nakładania cieni, różowy Essence do różu, złoty Avon do bronzera, a Kavai nr 19 używam do rozświetlacza.
Jeśli chodzi o usta to w zależności od humoru i okazji, stawiam na delikatne odcienie lub mocne kobiece czerwienie. Lubię np. matowe kredki Golden Rose, błyszczącą Yves Rocher, satynową Golden Rose, czy właśnie seksowną czerwień Rimmela by Kate.
W każdej mojej torebce, czy kosmetyczne znajduje się zestaw ratunkowy, który jest po prostu niezbędny. Muszę mieć zawsze chusteczki higieniczne, zestaw plastrów, okulary, lusterko, bibułki matujące Inglot, pilniczek do paznokci, krem do rąk np. Indigo Arome 99.
Żel antybakteryjny do umycia dłoni np. melonowy Dermo Pharma też nie raz ratował mnie w trudnej sytuacji, wiadomo w podróży wszystko może się zdarzyć.
Produkty do pielęgnacji ust to mój nałóg, ciągle czymś się miziam. Ostatnio na topie jest Lip Eliksir Eveline i pomadka ochronna Blackbery Shine Nivea.
Produktem, który może nie jest niezbędny, ale lubię go mieć przy sobie jest odżywka do paznokci Golden Rose, nabłyszczający i odżywiający płytkę.
O kosmetykach mogłabym pisać i pisać, zresztą Ci co śledzą moje mega denka wiedzą doskonale jaki mam przerób. Wszystko z miłości oczywiście do kosmetyków.
Myślę, że większość kosmetyków należy do części pielęgnacyjnej, kolorówki mam trochę mniej. Jestem już na etapie, gdzie eksperymentować trzeba ostrożnie, mam swoich ulubieńców i wiem w czym mi dobrze.
Ciekawa jestem, czy macie wśród wymienionych kosmetyków swoich ulubieńców, bez których nie możecie się obejść?
A może też bierzecie udział w zabawie z portalem Trusted Cosmetics ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz