Ponieważ używam świetnych kosmetyków, moja twarz rano jest wypoczęta, odżywiona i wygładzona. Jednak widoczne są na niej pozostałości olejków i innych dobrodziejstw, jakimi karmię moja skórę przed snem. Do zmycia sebum, pozostałości kosmetyków i innych zanieczyszczeń używam od kilku tygodni ryżowego żelu oczyszczającego YASUMI.
Żel bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczeniem skóry twarzy, jest bardzo delikatny, ale jednocześnie skuteczny. Ponieważ w jego składzie znajduje się skrobia ryżowa która doskonale absorbuje nadmiar sebum i reguluje pracę gruczołów łojowych, po umyciu moja skóra jest zmatowiona i efekt ten utrzymuje się przez dłuższą chwilę. Nie ma tu żadnego ściągnięcia, ani przesuszenia. Po prostu czuję przyjemne orzeźwienie i efekt czystej, matowej skóry widoczny jest w lusterku.
Żel ryżowy zamknięty jest w przeźroczystej, plastikowej butelce z wygodną pompką dozującą odpowiednią dawkę preparatu. Szata graficzna jest prosta i estetyczna i takie bardzo lubię. Kosmetyk ma konsystencję, jak sama nazwa mówi - żelową, z widocznymi pęcherzykami powietrza. Nie jest całkowicie przeźroczysta, ale lekko mętna.
Stosowanie tego żelu codziennie rano jest rytuałem bardzo przyjemnym. Na zwilżoną gąbeczkę konjac dozuję dwie pompki żelu, lekko rozpieniam i masuję nią zwilżoną twarz wykonując dwuminutowy masaż. Żel nie pieni się zbyt mocno, ale taka ilość jest wystarczająca do dobrego oczyszczenia.
Gąbeczki Konjac bardzo przyjemnie masują skórę, nawilżają ją, oczyszczają z sebum, a także przywracają skórze optymalny poziom pH. Mają specjalną strukturę przypominającą sieć i to sprawia, że podczas mycia gąbeczka delikatnie pobudza krążenie krwi, masuje i przyspiesza regenerację. Jest to już moja któraś z kolei gąbka, wcześniej miałam białe z kolagenem, a teraz w kolorze miętowym. Zawiera ona wyciąg z zielonej herbaty, która doskonale tonizuje i hamuje rozwój stanów zapalnych oraz ma właściwości ściągające i normalizujące pracę gruczołów łojowych. Konjac Green Tea przeznaczony jest do skóry tłustej, mieszanej i ze skłonnością do powstawania zaskórników.
Gąbeczka kiedy jest sucha staje się mała, twarda i pomarszczona, dopiero po zmoczeniu w wodzie powiększa swoje rozmiary i staje się sprężysta i mięciutka. Taki mały spryciarz :)
Ten duet spisuje się u mnie znakomicie.
Ponieważ żel ryżowy przeznaczony jest do każdego rodzaju cery, może po niego sięgnąć praktycznie każdy. Jego delikatny, lekko ryżowy zapach sprawia, że mycie twarzy jest przyjemnością. Żeby jednak nie było zbyt mdło, bo wiadomo, że ryż taki właśnie jest, w składzie znajdziemy również dodatek mentolu. Daje nam odczucie chłodzenia i odświeżenia, a jednocześnie działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie.
Jednak prawdziwą przyczyną, dla której zdecydowałam się na tą właśnie serię jest kolpleks Biowhite TM. Kompleks ten jest kombinacją ekstraktów roślinnych redukujących przebarwienia i rozjaśniających skórę, dzięki czemu staje się ona jasna i promienna. Pomaga pozbyć się plam pigmentacyjnych oraz zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami.
Ci, co mnie znają osobiście, doskonale wiedzą, że borykam się z takimi przebarwieniami posłonecznymi. Zakodowane głęboko pod skórą nie chcą mnie opuścić, są wierne i znienawidzone :)
Dlatego w swojej pielęgnacji stawiam na wszelkie kosmetyki pozwalające mi walczyć w tym kierunku. Misja- rozjaśnienie i pozbawienie uporczywych plam :) Brzmi jak reklama :)
Jednak rzeczywistość jest taka, że plamy wciąż są i mają się dobrze.
Seria Rice Yasumi pozwala mi z nimi walczyć i delikatnie rozjaśnić moją skórę. Mam nadzieję, że systematyczność stosowania tych kosmetyków + filtry ochronne przez cały rok pomogą mi je rozjaśnić i zapobiec powstawaniu nowych.
Żel ryżowy jest jednym z 3 kosmetyków z linii Rice, które używam jednocześnie. Mam jeszcze krem do twarzy i peeling, ale o nich następnym razem.
Jestem bardzo zadowolona z tej serii i polecam ją wszystkim, nawet wrażliwcom, bo nie uczula, ani nie podrażnia. Walczy ze złem, ale w sposób delikatny i nieszkodzący naszej skórze. A więc posiadacze cery szarej, zmęczonej i potrzebującej odżywienia, to jest seria dla Was.
Tylko UWAGA: zapach wzmaga apetyt na śniadanie :)
Dziękuję firmie Yasumi za możliwość przetestowania tego kosmetyku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz