20 listopada 2018

Black Sheep - kosmetyki dla domu



Coraz większą wagę przykładamy do tego, co nakładamy na twarz, ciało, włosy. Zwracamy uwagę na składy kosmetyków, wybierając te bezpieczne dla zdrowia i środowiska. Ale czy dbamy również o to, czym sprzątamy nasze mieszkania i domy? Czy staramy się również ograniczyć chemię w tej sferze?
Od wielu miesięcy staram się kupować ekologiczne kosmetyki dla domu. Pierwszą marką, po którą sięgnęłam była YOPE, zakochałam się w ich szacie graficznej, zapachach, a przede wszystkim działaniu.
Jeżdżąc na targi kosmetyków naturalnych, rozglądam się za markami oferującymi nam bezpieczne sprzątanie. I tak niedawno, będąc na targach we Wrocławiu, moją uwagę przykuły rewelacyjne opakowania marki BLACK SHEEP Kosmetyki dla domu. Od razu wiedziałam, że muszę się o nich czegoś dowiedzieć. Kiedy okazało się, że to siostra marki Why not? której produkty używam i kocham, moje zakupy były przesądzone. Kupiłam kilka produktów i dzisiaj mogę powiedzieć Wam o nich parę słów.

Może najpierw przedstawię politykę tej wrocławskiej marki.
Black Sheep opiera się na tym, że "Dom to nie tylko cztery ściany i cegły"
W tworzeniu środków czystości nie uznają kompromisów, nie ma nic na pół gwizdka. Wszystko jest dopracowane i estetyczne, bezpieczne dla nas i środowiska.

"Nasze kosmetyki dla domu bazują na certyfikowanych i bezpiecznych surowcach. Są one całkowicie biodegradowalne, pozbawione barwników, syntetycznych zapachów, parabenów, SLES, SLS, PEG, PPG, EDTA, enzymów, siarczanów, wybielaczy optycznych, fosforanów i całej tablicy Mendelejewa. Nie zawierają składników pochodzących z modyfikowanych genetycznie upraw oraz komponentów pochodzenia zwierzęcego. Dzięki temu są odpowiednie zarówno dla wegetarian, jak i wegan. Rzecz jasna nie testujemy naszych wyrobów na zwierzaczkach (tylko na dobrowolnych „ludzkich” testerach :-P)"

Wszystkie kosmetyki pakowane są w tworzywa nadające się do ponownego przetworzenia. A trzeba przyznać, że biało-czarne opakowania z wizerunkiem uroczej czarnej owieczki kuszą bardzo. W asortymencie marki znajdziemy produkty do prania, sprzątania i zadań specjalnych.




 MUS CZYSZCZĄCY - słyszałam o nim już co nieco i postanowiłam się przekonać, czy rzeczywiście jest taki świetny. Tym bardziej, że można go stosować nawet z zimną wodą, która nie osłabia jego działania. Dzięki wysokiej koncentracji składników myjących jest wydajny, a co najważniejsze z łatwością usuwa brud (także zaschnięty), kurz, tłuszcz, czy kamienny nalot z czyszczonej powierzchni. Jest preparatem uniwersalnym. Idealnie sprawdzi się do utrzymania czystości w łazience (baterie, umywalka, muszla, wanna, kafle, fugi) oraz kuchni (blat, baterie, zlew, płyta szklana indykcyjna czy elektryczna, piekarnik, garnki, patelnie, powierzchnie mebli, kafle, fugi). Jest odpowiedni zarówno dla wegetarian, jak i wegan. Mus nie rysuje powierzchni, nie zostawia zacieków, ani szkodliwych substancji na czyszczonej powierzchni.
Mus używam na wielu powierzchniach i rzeczywiście spisuje się świetnie. Czyści nie pozostawiając osadu, baterie wytarte do sucha lśnią, a zlew i płyta indukcyjna jest pięknie doczyszczona. No i ten zapach, który towarzyszy całej linii<3 Rewelacja. Nie czuć żadnej duszącej chemii, a sprzątanie jest bardzo pachnące i przyjemne :)
UWAGA: Nie stosować na powierzchniach wykonanych z mosiądzu, aluminium, miedzi, bądź pokrytych warstwą cynku.
Cena 18 zł /200g




KOSTKA ODPLAMIAJĄCA - ma piękny kształt tarty i pachnie wspaniale. Miałam już do czynienia z mydełkiem odplamiającym i byłam ciekawa jak się spisze ta wielka kostka. Najlepiej spisuje się na świeżych plamach, więc jeśli coś poplamicie to warto od razu namydlić kostkę, zmoczyć plamę i potrzeć zabrudzenie kostką aż do wytworzenia piany. Zostawiamy na ok. 30 minut i pierzemy. Ja wrzucam ubranie do pralki i wyciągam odplamione, nie ma śladu po zabrudzeniu. Ponieważ nie ma tu chemii, im szybciej potrzemy kostką zabrudzenie, tym lepiej. Produkt jest bezpieczny nawet dla wrażliwej skóry, więc nie  musimy się obawiać o podrażnienia.
Cena 12zł/100g




 
 EKSTRAKT ODKAMIENIAJĄCY - kiedy go kupowałam, nie sprawdzałam jego składu, ponieważ kosmetyki totalnie skradły moje serce i zaufanie. Wrzucając zdjęcie na Instagram, spotkałam się się komentarzami, że to tylko kwasek cytrynowy. Jednak to jest aż 500g czystego kwasku cytrynowego! Od lat kupuję torebeczki do odkamieniania czajnika, a zmywarkę i pralkę czyszczę specjalnymi preparatami ( chemicznymi) więc i tak się opłaca. A kiedy odkamieniłam czajnik i moim oczom ukazał się lśniący jak nowy to wiedziałam, że warto było. Czyściłam tez zmywarkę i pralkę i również jestem zadowolona.
Cena 10 zł/500g


I teraz trójca produktów w uroczych 500 ml butelkach: balsam do naczyń, eliksir do szyb i eliksir do podłóg. 





Wszystkie cechuje piękny, niespotykany zapach, o którym napiszę za chwilę. Eliksir do szyb sprawuje się rewelacyjnie nie pozostawia żadnych smug, szybko usuwa zanieczyszczenia z luster i okien. Eliksir do mycia podłóg - od tego produktu nie wymagam nie wiadomo czego, ale i tak robi to co ma robić, czyści, domywa brud i pozostawia przyjemny zapach. Jedynie mam zastrzeżenia co do balsamu do mycia naczyń. Po targach dowiedziałam się, że pomylona została formuła i jest on za gęsty. Dostałam propozycję zwrotu kosztów, co oczywiście doceniam, jednak nie są to nie wiadomo jakie koszty, więc zdecydowałam się balsam rozcieńczać i używać. Radzi sobie dobrze, ale jeśli chodzi o usuwanie tłuszczu to już jest gorzej. Plastikowe pojemniki muszę myć nawet po 3 razy, bo wciąż są tłuste. Jest też mało wydajny, bo za chwilę przestaje się pienić i trzeba dolewać na gąbkę następną porcję. Nie chcę wydawać na niego wyroku, bo być może to ta nieszczęsna formuła może mieć wpływ na jego jakość. Na pewno kupię kolejną butelkę i przekonam się jak jest naprawdę.
Cena 14 zł/500ml

Tak więc, jak możecie się domyślić, jestem z zakupu bardzo zadowolona i chętnie będę wracać do tych kosmetyków. A jeśli chodzi o zapach, to wierzcie mi, nie spotkałam się wcześniej z tak pięknie pachnącymi produktami do sprzątania.
Wszystko to za sprawą olejku eterycznego MAY CHANG zwanego tropikalną werbeną. Jest on destylowany z owoców niewielkiego drzewa występującego we wschodniej Azji. Olejek wykazuje właściwości relaksacyjne, poprawiające nastrój i antyseptyczne ( dezynfekujące i antybakteryjne). Tak więc taka aromaterapia powoduje, że sprzątamy z uśmiechem na ustach :)

Kosmetyki znajdziecie na targach naturalnych, oraz zamówicie na stronie BLACK SHEEP KOSMETYKI DLA DOMU

4 komentarze:

  1. My też akurat bardzo chętnie zdecydujemy się na takie kosmetyki, ale to dopiero, jak się skończy remont, a jeszcze trochę czasu zostało. Teraz nie wybieramy kosmetyków do domu, a szukamy odpowiednich rolet. Myślę, że jak najbardziej odpowiednia będzie oferta https://agatarolety.pl/ . Czy Waszym zdaniem warto wybierać rolety w takich sklepach? Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest wybranie sobie wszystkiego na spokojnie, pomierzenie wszystkiego itd. Przyznaję, że ciężko wybrać odpowiednie rolety wśród tylu różnych ofert.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marka Yope chyba staje się coraz bardziej popularna. Ja osobiście jeszcze nie miałem okazji spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Naturalna kostka odplamiająca. To, coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego typu kosmetyki oprócz tego, że są bardzo dobrej jakości, to idealnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń