4 listopada 2018
Tony Moly Cat`s Purrfect Night Mask
Tony Moly, jak na koreańską markę przystało, oferuje nam kosmetyki w przesłodkich opakowaniach. Kiedy seria Cat`s Purrfect weszła do Sephory chodziłam koło tych kotków wciąż się zastanawiając, czy na pewno potrzebuję? Tak się złożyło, że chyba mój entuzjazm udzielił się rodzinie, bo dostałam maskę w prezencie na urodziny :)
Seria Cat`s Purrfect składa się z kremu na dzień, kremu-maski na noc i sztyftu pod oczy. Patrząc teraz na produkty w drogerii internetowej, widzę różnicę w napisie. Na moim kosmetyku widnieje nazwa "night mask", a na stronie "night cream". Zastanawiam się czy to ten sam produkt ?
W każdym bądź razie, kiedy uroczy kotek już do mnie trafił, od razu musiałam zacząć go testować. Po miesiącu mogę ocenić jego działanie i wydajność.
Maskę zapakowano dodatkowo w plastikowe pudełeczko, na którym znajdziemy skład produktu. Po odkręceniu wieczka-główki mamy dodatkowe zabezpieczenie w postaci naklejonego papierka. Pojemność kosmetyku to 50 ml.
Używam maski dwa, trzy razy w tygodniu zastępując krem na noc. Należy ją nałożyć chwilę wcześniej, zanim położymy się spać, ponieważ przez chwilę pozostawia delikatną warstewkę nie wchłaniającą się tak szybko. Kosmetyk ma bardzo lekką konsystencję, takiego żelo-kremu, który bardzo łatwo się rozprowadza na skórze. Ma delikatny, przyjemny zapach, który wyczuwam przez dłuższą chwilę. Jest on trochę owocowy, z nutką jakichś perfum.
Ponieważ nie stosuję go codziennie, to mogę powiedzieć, że jego wydajność jest bardzo dobra. Co do działania, to myślę, że cery bardzo młode będą z niego zadowolone, jednak te dojrzalsze będą potrzebować dodatkowego wsparcia w formie serum. Moja dojrzała, mieszana skóra jest z jego działania zadowolona, choć są dni, kiedy właśnie nakładam coś dodatkowo. Nie ma sensu nakładać większej warstwy kosmetyku, ponieważ nie wchłonie się, a jego nadmiar wytrzemy po prostu w poduszkę.
Każdego ranka po użyciu maski moja skóra jest bardzo nawilżona, miękka i taka przyjemnie wygładzona. Dzieje się to za sprawą aminokwasów jedwabiu, które są głównym składnikiem kosmetyku. Pozyskiwane są z kokonów jedwabników mających zbawienny wpływ na skórę. Maska robi świetną robotę wtedy, kiedy my smacznie śpimy.
Wiem, że kosmetyk nie jest produktem naturalnym i osoby bardzo zwracające uwagę na składy nie będą nim zainteresowane. Jednak u mnie nie wywołał żadnych niespodzianek, nie zapychał, ani w żaden sposób nie podrażnił mi skóry. Zawartość ogromnej ilości wartościowych ekstraktów i olejków wpływa korzystnie na stan mojej cery. Jest ona fajnie nawilżona i przyjemna w dotyku.
Jeśli zaciekawiła Was maseczka w przeuroczym opakowaniu to zajrzyjcie do Eweliny z bloga secretaddiction.pl która przetestowała krem na dzień z tej samej serii.
Kotkową maseczkę całonocną dostaniecie w drogerii SEPHORA w cenie 75 zł. Cena nie jest niska, ale jeśli skorzystacie z często pojawiających się promocji -20% to staje się atrakcyjna.
Lubicie takie słodkie opakowania, czy wolicie minimalizm ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz