26 sierpnia 2019

La-Le Masło kawowe pod oczy i nie tylko


Będąc na targach kosmetyków naturalnych we Wrocławiu jedno stoisko przyciągało z daleka. Każda miłośniczka porannej dawki kofeiny teraz mnie zrozumie. Zapach kawy z cukrem obłędny i tak bardzo intensywny, że aż do tej pory pamiętam, ciągnął mnie za nos do stoiska krakowskiej marki kosmetyków naturalnych La-Le. 
O ile kawa z rana musi być, tak kosmetyki o zapachu kawy omijam z daleka.  
Jak to się stało, że od razu sięgnęłam po szklany ciemny słoiczek obiecujący dawkę porządnej energii z ziaren kawy płynący? Do tej pory się nad tym zastanawiam. Magia!

Masło kawowe pachnie niesamowicie. Miałam nadzieję, że każdego ranka, oprócz filiżanki kawy, obudzi mnie także krem pod oczy. "Ta kawa budzi mnie" słyszałam z tyłu głowy. Czy tak jednak było ?


Niestety nie! 
Miałam nadzieję, że dawka masełka prosto pod oczko, otworzy je natychmiast i gotowe będzie do malowania rzęs jak ta lala. A tu proszę poślizg. Masło nie wchłaniało się kompletnie, a wykonanie makijażu, który nie warzył się i rozmazywał graniczyło z cudem.
Musiałam kawiarenkę La-Le przenieść na nocne godziny. Mimo, że zapach kawy pobudza, to odważyłam się nanieść kosmetyk pod oczy i na powieki tuż przed spaniem. I nie kochane, nie spędziło mi ono snu z powiek. Zasnęłam snem twardym i słodkim. Rano niestety nie ujrzałam w lustrze królewny. Worki jak co rano były i miały się dobrze. Niestrudzona nakładałam krem każdego wieczora i ku mojemu zdziwieniu worki wciąż były :) Ale co zauważyłam, to pięknie wygładzoną, delikatną skórę pod oczami. Zmarszczki jakby się wyprostowały, a skóra stała się bardziej sprężysta i już nie taka cienka.


 Masełko jak przystało ma zbitą, gęstą konsystencję. Jednak po rozsmarowaniu staje się delikatnym olejkiem, lekkim i łatwo się smarującym. Ponieważ sam w sobie nie nawilża, a jedynie zapewnia warstwę okluzyjną, warto pod niego stosować coś nawilżającego mającego w składzie kwas hialuronowy, aloes czy chociażby glicerynę. W tej konfiguracji to czysta petarda.

Skład jest prosty, krótki i taki do mnie przemawia. Masło shea, olej z zielonych ziaren kawy i macerat z kawy. Ot i tajemnica udanej receptury.
Masełko ma kolor kawy z mlekiem, pachnie cudnie i jest mega wydajne. Można je dostać w dwóch pojemnościach: 30 i 60 ml. Ja mam tą mniejszą pojemność i zużycie nie jest proste.
Na szczęście zauważyłam, że masełko jest kosmetykiem bardzo uniwersalnym. Świetnie działa na usta, jako krem do rąk i na przesuszoną skórę łokci. Regeneruje i zmiękcza skórę, pozostawia ją gładką i elastyczną i napiętą.


Bardzo podoba mi się szata graficzna kosmetyków La-Le, jest prosta, elegancka i przemawia do mnie biała etykieta. Szklany słoiczek jest jak najbardziej na tak. Ceny również są przystępne, zapłacimy za krem kawowy ok 20, 25 zł. A wydajność niesamowita.

Masło nie podrażnia moich wrażliwych oczu, nie obciąża ich, ale nie działa cudów w kwestii zmniejszenia opuchnięć i rozjaśniania cieni. Mimo wszystko jest jak najbardziej warte wypróbowania, a w połączeniu z nawilżającym kosmetykiem zaskoczy niejedną z Was.



Niedługo kolejne, jesienne targi we Wrocławiu, mam nadzieję, że marka również będzie, bo chętnie poznam inne kosmetyki. Dodam, że produkt jest w pełni naturalny, nie zawierający żadnych substancji chemicznych. Wykonany ręcznie w bardzo krótkich seriach. Przyjazny dla Vegan i wegetarian - bez dodatków pochodzenia zwierzęcego.

Lubicie kawowe zapachy do pielęgnacji ciała?

15 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo apetycznie, ale chyba nie dla mojej zapychającej się skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma dość ciężką konsystencję, ale nie zapchał mnie.

      Usuń
  2. Korzystam z kawowego masła pod oczy, ale innej marki. Kocham jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też już czekam na jesienne targi w Poznaniu, na pewnie zajrzę do La-Le, ale z racji, że nie cierpię kawowych zapachów w kosmetykach (i w ogóle), to będę orientować się w innych ich produktach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja akurat z opuchnięciami i cieniami nie mam problemów, jak najbardziej mnie więc zaciekawiło :). Korzystałabym z chęcią i może przy okazji targów się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to masełko, czeka w kolejce do testowania. Jednak dzięki Twojemu wpisowi wiem, że cudów mam nie oczekiwać ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie do końca tak :) Jeśli użyjesz pod masełko czegoś nawilżającego, to możesz być zachwycona :)

      Usuń
  6. Kusi mnie od pewnego czasu to masło, ale nie jestem do końca przekonana, czy sprawdzi się na mojej wymagającej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dowiesz się dopóki nie spróbujesz :) Może uda Ci się dostać próbkę :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Marka ma ciekawą ofertę kosmetyków, na pewno znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń
  8. Dobrze Madziu,że znalazłaś jeszcze jakieś inne zastosowania tego masełka,dzięki temu nie trafi na dno kosmetyczki.Trochę szkoda,że pod oczy tak jak powinno działać jest mało skuteczne.

    OdpowiedzUsuń