18 października 2019
Love Beauty and Planet Hope & Repair, szampon i odżywka do włosów zniszczonych
Markę Love Beauty and Planet chciałam poznać odkąd po wielkiej kampanii reklamowej ich produkty szturmem weszły do Rossmanna.
Jednak moje kosmetyczne zapasy powstrzymywały mnie przed zakupem kolejnych produktów do włosów, tym bardziej w takich dużych pojemnościach, bo aż 400 ml.
Tak się złożyło, że zestaw do włosów Coconut oil & Ylang Ylang dostałam w prezencie. Jest to seria przeznaczona do włosów zniszczonych.
Bardzo podoba mi się idea marki, dbająca o naszą planetę i źródło pochodzenia składników swoich kosmetyków. Poza tym butelki tworzone są wyłącznie z przetworzonego plastiku i nadają się do ponownego recyklingu.
Jednak mam z tymi opakowaniami mały problem. Plastik jest tak twardy, że ciężko wydobyć z niego kosmetyki, przy odżywce jest to już zupełnie uciążliwe, bo jest gęstsza. Zatyczki na klik umożliwiają postawienie butelek "na głowie" jednak w przypadku odżywki to niewiele daje, bo sporo trzeba użyć siły, żeby ją wycisnąć.
Kosmetyki są wegańskie, nie testowane na zwierzętach.
"Wszystkie nasze receptury zawierają najlepsze dary Ziemi, naturalne składniki, które pochodzą z małych gospodarstw na całym świecie, od bagnistych rejonów Australii po pola Francji."
Zapachy obu produktów są piękne, słodkawe, egzotyczne, przyjemne w stosowaniu. Organiczny olej kokosowy dostarcza włosom niezbędnego nawilżenia, przywracając im zdrowy wygląd i blask. Świeżości i słodycz jaśminu dodają kwiaty ylang ylang.
Szampon bardzo mocno się pieni i wystarczy go odrobina, aby umyć włosów. I tutaj minus, bo szampon zawiera SLES w składzie. Mi to kompletnie nie przeszkadza, ale jest to punkt sporny. Szampon świetnie myje, jest wydajny i nie wysusza mi włosów, ani skóry głowy, nie podrażnia, a włosy po umyciu nie są tępe, fajnie się rozczesują i ładnie pachną.
Odżywka ma fajną konsystencję, jednak trochę spływa z włosów. Również jest bardzo wydajna. Jednak nie mogę jej używać codziennie, bo obciąża mi włosy, są oklapnięte i szybko się przetłuszczają. Myślę, że osoby posiadające włosy puszące się powinny być zadowolone, bo odżywka je lekko dociąży. Po spłukaniu jej z włosów, stają się lejące, śliskie w dotyku, idealnie wygładzone.
Ogólnie zestaw bardzo mi się podoba, tylko nie mogę ( zwłaszcza odżywki ) używać codziennie. Poza tym nie mam problemu z produktami z SLES ani silikonami, tylko kampania reklamowa marki wywołała trochę kontrowersji, więc taka sytuacja.
Wolałabym także obecność pompki zamiast tych zatyczek i mniejsze pojemności, ponieważ kosmetyki 400 ml będę zużywać baaaardzo długo i obawiam się, że po prostu mi się znudzą.
Podsumowując, podoba mi się co marka robi dla planety, jakie wytycza sobie cele, i to, że ich produkty może nie całkiem naturalne, ale mają składniki pochodzenia naturalnego.
Jestem na tak i chętnie poznam inne linie do włosów, a także te do ciała.
Używaliście już produktów LOVE BEAUTY AND PLANET?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tej marce ostatnio jest bardzo głośno, ja jeszcze nic z niej nie miałam. Może jak zużyję częściowo zapasy to skuszę się na ich kosmetyki do włosów.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też opierałam się im ze względu na zapasy, ale jak już dostałam, to nie mogłam wytrzymać :)
UsuńTeż miałam problem z wydobyciem odżywki i jestem za pompką. Odżywka jest wydajna do znudzenia:D Szamponu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo i dlatego jestem za mniejszymi pojemnościami, bo można się zniechęcić :)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem na jaki zestaw się zdecydujesz :)
UsuńMnie trochę ciekawiły ich produkty, właśnie przez tę kampanię, ale gdy przyjrzałam im się bliżej, straciłam zapał. Jakoś mam wrażenie, że nie są warte swoich wysokich cen, a jak czytam opis producenta "Kosmetyki nasycone są naturalnymi składnikami" to trochę słabo to wygląda, gdyż tych składników jest tyle co kot napłakał, do tego szampony na SLS i jeszcze sporo by można wymieniać :).
OdpowiedzUsuńDla mnie ta seria odpada. Moje włosy nie tolerują niczego kokosowego.
OdpowiedzUsuńJestem dość zaciekawiona ale nie aż tak,że od razu muszę natychmiast wypróbować zestawu :) Troszkę minus za opakowanie.
OdpowiedzUsuńPóki co znam tę markę z Rossmanna
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kuszą produkty tej marki, ale osobiście jeszcze nic nie używałam. Lubię odzywki, które dociążają włosy więc pewnie byłabym zadowolona z tej wersji, którą testowałaś. Chociaż obawiam się tego siłowania przy wyciąganiu kosmetyku z butli ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mnie mocno ciekawiły, gdy takim szturmem, z kopyta wręcz, wchodziły na polski rynek. Ale jakoś wciąż nie miałam okazji ich używać i na razie się na to nie zanosi - mam jeszcze inne produkty do zużycia z zapasów ;)
OdpowiedzUsuńZnam tę markę jedynie ze słyszenia. Kilka razy widywałam je w drogerii. Jest na liście moich kosmetyków do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy jestem w Rossmann kuszą mnie te produkty.. Teraz zakupię już na pewno kilka produktów! Mają piękne minimalistyczne opakowania!
OdpowiedzUsuń