18 stycznia 2020
Kryształki za kosmetyki - czyli testujemny na Dresscloud
Wiele razy na Instagramie pytacie mnie o co chodzi z wygrywaniem kosmetyków na DressCloud
Przy okazji mojego 14 już wylicytowanego SWOP-a przybliżę Wam krótko zasady i zapoznam z produktami ze zdjęcia.
Na Dresscloud wystarczy założyć konto ( skorzystaj z mojego linku ) i dodawać zdjęcia z różnych kategorii - tzw chmurki. Za dodanie zdjęcia dostaje się kryształki - zgodnie z regulaminem, z którym z łatwością zapoznacie się na platformie. Dodatkowo dostajecie też kryształki ( lajki ) od innych Clouders, którym spodobało się wasze zdjęcie. Po uzbieraniu większej ilości kryształków można przystąpić do licytacji SWOP-a, czyli zestawu produktów - nie tylko kosmetyków, ale też biżuterii, torebek itp. Wygrywa osoba, która postawi najwięcej kryształków.
Czyli krótko mówiąc dostajesz kosmetyki za swoje zdjęcia i ich recenzje.
Poza tym na DC można poznać wspaniałe osoby, każdy służy pomocą i ogólnie panuje tam świetna atmosfera. Co jakiś czas pojawiają się różne zabawy i konkursy, za które także można zdobyć kryształki. Po jakimś czasie codzienne logowanie staje się uzależnieniem, spróbuj, a zobaczysz sama :)
Zestaw widoczny na zdjęciu to mój już 14 wygrany SWOP na Dresscloud.
Paczki zawsze przychodzą pięknie zapakowane, pachnące, a oprócz wygranych produktów, dostajesz próbki i różne gratisy.
A teraz przedstawię kosmetyki, które miałam okazję testować.
DR PAWPAW Everybody Hair & Body Conditioner
Piękne wiosenne opakowanie zawiera równie pięknie pachnący kosmetyk. Odżywka przeznaczona jest do każdego rodzaju włosów. Stworzona na bazie naturalnej papai, aloesu i oleju kokosowego. Jest to kosmetyk na tyle ciekawy, że można go stosować zarówno na włosy jak i ciało. Po spłukaniu z ciała nie wymaga już użycia balsamu. Jednak ja stosuję ją jako produkt do włosów, bo mi jej po prostu szkoda na ciało, od tego mam balsamy i masła.
Odżywkę nakładam na kilkanaście lub kilkadziesiąt minut w zależności od tego ile mam czasu i spłukuję. Włosy ślicznie pachną i łatwo się rozczesują. Są nawilżone, gładkie i pachnące. Jest to produkt wegański, z przyjaznym składem. Tuba jest wygodna w użyciu, zamykana na klik. Konsystencja jest idealna, nie spływa z włosów i daje się łatwo na nich rozprowadzić. Bardzo lubię tą odżywkę i na pewno będę do niej wracać.
BALEA Kapsułki regeneracyjne na noc
W opakowaniu znajduje się 7 kapsułek do stosowania na noc. Każda przeznaczona jest na jedną aplikację i starcza na wysmarowanie skóry twarzy i szyi. Fioletowa gumowana kapsułka zawiera coś w rodzaju olejku, który wmasować należy w wilgotną skórę. Przynajmniej ja tak robiłam. Jest tłustawa, ale przyjemnie się ją aplikuje. Po dłuższej chwili wchłania się w skórę, ale do przyspieszenia tego momentu wystarczy zaaplikować na nią krem. Kosmetyk ma prześliczny zapach, który zdecydowanie umila nakładanie.
Kapsułki mają za zadanie wspierać nocną regenerację i relaksować. Zawiera ekstrakt z nasion łubinu, który ma działanie przeciwzmarszczkowe oraz rozjaśnia przebarwienia. Natomiast olej z marakui nadaje skórze jedwabistą miękkość i działa mocno antyoksydacyjnie. Rano mogłam cieszyć się promienną i zdrowo wyglądającą skórą.
BLANCREME Miód i Migdał - peeling do ciała
Pojemność tego kosmetyku to 40 ml. Zamknięty jest w szklanym słoiku z piękną aluminiową nakrętką.
Kolor peelingu urzekł mnie od samego początku, jest żółty, wiosenny, energetyczny. W środku gęstej masy widoczne są zmielone łupinki migdałów. Konsystencja także mnie zaskoczyła. Po odkręceniu słoiczka wydawało się, że masa będzie zbita, a tak naprawdę palce wchodziły jak w masełko. Zapach cudowny, miodowy, słodkawy, ale nie ulepek. Upajałam się nim przez cały masaż peelingujący. Jeśli chodzi o moc, to nie jest to mocny zdzierak, raczej średniak. Ale nie znaczy, że nie skuteczny. Pięknie poradził sobie ze złuszczaniem i po zabiegu ciało było gładziutkie, miękkie i pachnące słodkim miodkiem. Uwielbiam!
Podczas kontaktu z mokrą skórą, kosmetyk zamieniał się w mleczną emulsję. Spłukiwał się doskonale, nie pozostawiając tłustej warstwy, a mocno odżywioną skórę. Nie mogłam się nim nacieszyć. Jedynie zawiedziona jestem jego wydajnością. 40 ml miodowej rozkoszy starczyło na jedną aplikację całego ciała i zostało jeszcze odrobinę na następny raz na nogi. Mimo wszystko cieszę się, że mogłam go przetestować, bo okazał się wspaniałym produktem. Ten naturalny peeling zawiera w składzie miód, cukier, sproszkowane łupiny migdałów, olej z pestek winogron i glicerynę roślinną.
FULL MELLOW Velvet Rose - Olej do ciała
Mały kosmetyk o wielkiej mocy. Kosmetyk ma bogaty, ale krótki skład, jest naturalny, wegański i hand made. Jest to lekki macerat różany na bazie oleju arganowego, ze słodkich migdałów i pestek winogron. Jest to produkt wielofunkcyjny i sprawdzi się w pielęgnacji każdego rodzaju cery. Idealnie zadba o skórę z tendencją do pękania naczynek, a także o suchą, dojrzałą, tracącą elastyczność. Bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę. Wmasowany w jeszcze wilgotną skórę szybko się wchłania, ale pozostawia delikatną warstewkę ochronną. Nie należy przesadzać z ilością, bo wtedy zostawi tłustą powłoczkę. Jego działanie jest bardzo wszechstronne: wygładza skórę, wzmacnia barierę lipidową naskórka, działa antyoksydacyjnie, zwalcza wolne rodniki oraz zwiększa ochronę przeciwsłoneczną, wzmacnia naczynka krwionośne i redukuje zaczerwienienie, działa kojąco i wyciszająco na skórę, poprawia koloryt, elastyczność i strukturę skóry. Jest niesamowicie wydajny, a strumień, jakim dozuje się olejek jest chyba najcieńszy, z jakim miałam do czynienia W środku pływa różyczka, co wygląda dość luksusowo.
Skóra po jego użyciu jest naprawdę miękka i delikatna, pozbawiona nieprzyjemnego napięcia i ściągnięcia.
Jedyne, co mi w nim przeszkadza to jego zapach. Niestety nie mogę się do niego przekonać. Jest to połączenie bergamotki i ylang-ylang. I o ile kocham bergamotkę, to w tym towarzystwie aromat staje się dla mnie bardzo ciężki, męczący, babciny. Na pewno go zużyję, bo pięknie działa na skórę, a do zapachu może przywyknę.
Poza tymi produktami w paczce znalazłam różne ulotki, kupony rabatowe, krówkę i gratisy w postaci drewnianej zawieszki na choinkę od Jollywood, oraz kwasu hialuronowego od Zrób sobie krem.
Bardzo lubię testować nowości, a jest ich do wyboru bardzo dużo. To co? Spotkamy się na DRESSCLOUD ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajne kosmetyki i ciekawa akcja, chętnie tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie do zobaczenia na Dresscloud :)
UsuńCiekawe te ampułki :D
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona forma kosmetyków na noc :)
UsuńFajny sposób na poznanie nowych, ciekawych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Ale także na poznanie wspaniałych osób <3
Usuńmiałam jakieś ampułki (nie z Balei) z Rossmanna ale zupełnie się u mnie nie sprawdziły i były za tłuste... zdecydowałam, że zużyje je do rąk :) Jeśli chodzi o kryształki na DC to podziwiam za systematyczność i determinację - ja wychodzę z założenia, że zanim uzbieram chociaż na 1 swopa to minie z pewnością ponad rok jak nie więcej... no i odpuszczam :D musiałabym wrzucać ogromną ilość zdjęć i robić chyba codziennie tylko i wyłącznie to - klikać i wrzucać.
OdpowiedzUsuńNie do końca to tak jest :) Ja nie siedzę całymi dniami :) Wiele zależy od wartościowych opisów, za które jest się nagradzanym dużą ilością kryształków. Poza tym miło tam i aż chce się zaglądać :)
UsuńJest to ciekawa alternatywa na wygrywanie i poznawanie nowych kosmetyków.Zestaw jest świetny,miłego używania :)
OdpowiedzUsuńAtmosfera i życzliwość robią bardzo dużo. Można tu znaleźć świetne osoby, nawiązują się przyjaźnie, wymiany listami, czy paczkami nie tylko urodzinowymi :) Extra miejsce :)
UsuńAle piękny zestaw! No i gratuluję wygrania kolejnego SWOP-a :)))) Wbrew opiniom powyżej wcale nie trzeba tak wielu kryształków, aby wygrać taki zestaw! Wszystko zależy od tego, ile inni mają i postawią w licytacji :P Poza tym społeczność DC jest przekochana i naprawdę można się uzależnić od pisania z dziewczynami i czytania ich chmurek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) W licytacji trzeba mieć szczęście po prostu :) A przebywanie tam jest bardzo inspirujące i wciągające, tak jak piszesz :) Zresztą dzięki DC się poznałyśmy, także w realu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takiej stronie i z chęcią tam zajrzę :) Opcja wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuń